„Pan patrzy na świat przez różowe okulary” usłyszałem kiedyś na terapii.
Tak, wtedy tak było, w jakimś stopniu.
Te słowa wróciły do mnie niedawno, kiedy zacząłem się przyglądać temu, jak mi w życiu dobrze…
Czyżbym znowu założył różowe okulary?
Otóż, nie.
Zachwycam się życiem, to fakt. Ludzie, relacje, wszystko, co się wydarza, wzbudza we mnie zachwyt.
To nie znaczy, że nie ma trudnego czy że tego nie widzę. Jest i to niemało. To oznacza, że zauważam to, co trudne i daje temu dokładnie tyle uwagi, ile potrzebuje aby przestało być trudnym. Zdarza się też, że sprawdzam na ile to trudne jest pilne i ważne i czy potrzebuje mojej uwagi TERAZ.
Media karmią nas historiami, które obniżają wibracje – smutek, strach…jak często zaczynasz dzień od dobrej wiadomości? Czy samo to, że się obudziłeś/aś nie jest powodem do zachwytu?
Legenda o dwóch wilkach głosi, że ten wilk jest przy Tobie, którego karmisz. Podobnie jest, tak to widzę, z patrzeniem na to, co żywe i piękne – energia podąża za uwagą. Chcesz radości w życiu? Lekkości? Szczęścia? Spójrz na to, jest lekkie i radosne, na pewno masz coś takiego i skup się na tym. Szklanka jest do połowy pusta albo do połowy pełna, Ty wybierasz perspektywę, z której patrzysz.
Nie jest łatwo lekko żyć – wychowani w przekonaniu, że w życiu musi być trudno i ciężko – a jednak to możliwe. Lekko nie znaczy lekkomyślnie, wdychając miłość i wydychając wdzięczność. Lekko znaczy z wdzięcznością za to, że jest, jak jest.
Jak Ty patrzysz na świat?
Pięknego wieczoru????
Tymoteusz
——————
Jeżeli to, co robię, ma dla Ciebie wartość, możesz ją wyrazić fundując i kawę lub ciastko????❤ https://buycoffee.to/meskastronaemocji