FB_IMG_1676394795852

Singlem być czy w relacji?

Na YT w komentarzu zostałem zapytany „Co uważasz o tym, że w Polsce brakuje ponad milion kobiet?”.

Wg. statystyk GUS mężczyzn (tzw. singli) jest ponad 5 mln a kobiet 4 mln.

Czy uważam, że w Polsce brakuje ponad milion kobiet? Nie. Skoro ok. 4 000 000 kobiet jest tzw. singlami to samotni mężczyźni mają z czego wybierać.

Natomiast – 9 mln dorosłych ludzi żyjących bez stałej relacji? To przykuwa moją uwagę od dawna. Szczególnie w świecie tzw. rozwojowym ilość „singli” jest duża, żeby nie powiedzieć „ogromna”.

Z czego to się bierze? Nie ma takiej/takiego, który do mnie pasuje – słyszałem takie hasła.

Mężczyźni są niedojrzali, wiesz…wkurzają mnie – takie też słyszałem.

Kobiety nas nie potrzebują dzisiaj stary…takie też były.

Do tego popularne, duchowe, słowa „pełnią jesteś sam, nie potrzebujesz nikogo”, „wolność w życiu najważniejsza”, „jesteś swoim najlepszym partnerem” itp. Dodaj do tego poliamorię i masz babo placek.

Zdecydowanie się zgadzam z powyższymi stwierdzeniami – relacja, w której poszukujesz „brakującego puzzla”, „drugiej połówki” są z miejsca braku. W tych relacjach ktoś z zewnątrz ma nam dać coś, czego nie mamy i nie umiemy sami sobie dać. Takich relacji jest, zakładam, większość i działają do czasu, aż uczestnicy gry zobaczą, w co grają.

Skoro więc najważniejsza relacja to ta, z samym sobą, wolność jest w życiu wartością niezastąpioną a pełnią jestem sam, to po co relacja?

Powodów, dla mnie, jest wiele.

  1. Stan swojego „oświecenia”, spokoju i ogarnięcia samego siebie  najlepiej zweryfikuje relacja właśnie – jak długo jesteś w stanie utrzymać spokój, który samemu masz powiedzmy 80% czasu, będąc z partnerem/partnerką? O co się zahaczasz? Co Cię wkurza? Szybka i bezbłędna weryfikacja stanu Twojego uduchowienia – jak z akceptacją innych, bezwarunkową miłością itp.?
  2. Jednym z naturalnych instynktów ludzkich jest stadność – biologicznie jesteśmy stworzeni do bycia razem, do zakładania rodzin
  3. Kolejnym instynktem jest rozmnażanie – tak, do tego nie jest konieczne bycie w relacji a jednak samotne, z wyboru, wychowywanie dzieci, to trochę jak kupowanie samochodu na dwóch kołach albo z połową silnika
  4. Razem jest łatwiej, choć trudniej.

Dlaczego więc nie wchodzimy w relacje lub wchodzimy tylko na chwilę, na ten moment zakochania? Bo będzie trudno, bo może boleć, bo powtórzy się schemat, bo znowu będziesz cierpieć?

W relacji boli, tak. I jest trudno – tak! i cierpienie jest – do czasu. To wszystko jest do czasu aż każda ze stron zajmie się sobą – uczciwie i odpowiedzialnie zajrzy w siebie głąb i odkryje odpowiedzi na pytania dlaczego jest, jak jest. Wkurza Cię partner i mówisz mu, że jak zacznie się zachowywać inaczej, to i Ty będziesz inaczej? Po której stronie tutaj leży odpowiedzialność? Cuda się dzieją, kiedy partner robi to samo, co Cię wkurza a odpowiedzialność bierzesz Ty i…reagujesz inaczej.

To są schematy i programy, których nie przepracujemy będąc samemu. Podobno są też takie, których nie da się przepracować w relacji.

Czy w życiu ma być lekko, wesoło, z uśmiechem na twarzy a z tęsknotą w duszy czy życiowo – raz słońce, raz deszcz, najpierw noc, potem dzień – albo odwrotnie.

Jak komu pasuje.

Czym jest wolność doświadczyłem w pełni, kiedy zdałem sobie sprawę, że każdego dnia wybieram kobietę, tę samą kobietę, bo mogę i tak wybieram. To bywa niełatwe a jednak daje mi poczucie wolności.

Każdy z nas ma swoją drogę, inne potrzeby i inną wrażliwość. Co nas absolutnie wszystkich łączy to miłość – kochając siebie, wybierając siebie, wchodzimy w relacje z miejsca „jestem pełnią i razem możemy więcej” – z miejsca miłości.

Miłości dla Was,

Tymoteusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pin It on Pinterest

Witryna Męska Strona Emocji używa popularnych plików Cookies (ciasteczka), aby ułatwić korzystanie z serwisu i lepiej dostosować go do potrzeb użytkowników.